16 lipca minęły dwa lata odkąd ja i Rosemary zaczęłyśmy grać w Star Stable.
Ta gra ma prawie 7 lat, mimo to odkryłyśmy ją dosyć późno. Pamiętam ten dzień, jakby był tydzień temu. Po sprzeczce zakładamy konta. Ja, nieświadoma o co chodzi z nazwiskiem daje cokolwiek. Nic nie wiem o tej grze, w przeciwieństwie do Rosemary, która już wcześniej w szkole o niej opowiadała. Oczywiście znamy się dłużej, bo od lat 6.
Po miesiącu Rosemary kupuje LT, a ja SR na miesiąc. Wbijam w tym czasie 14 level, potem kupuję drugiego, również na miesiąc, wbijam 17 level. Następnie dopiero po 5 miesiącach kupuję nowego SR, teraz już LT. Szybko rozwijamy konta, dowiadujemy się nowych rzeczy. W tym czasie odkrywamy również uroki innych gier, ale w SSO nie przestajemy grać. Dołączamy do różnych klubów, które niestety nie przetrwały za długo, zakładamy własny.
Wczoraj minęły dwa lata od tej kłótni, która sprawiła, że jesteśmy tu i teraz graczami SSO, z 20 levelami i nie małą ilością koni na koncie. Do tej sytuacji świetnie pasuje cytat "Czasem warto się pokłócić, by móc się pogodzić i zacząć nowy etap w swoim życiu". Myślę, że Star Stable choć trochę nas zmieniło, w końcu tyle czasu na nim spędzamy..
Jednym słowem, dziękuję. Za to wszystko, co uformowało moją osobowość na silniejszą (w czym pomogło trenowanie koni, wzloty i upadki w realnym życiu) i dążącą do celu, który sobie wyznaczy.
Te dwa lata coś we mnie zmieniły. Wzrosła moja miłość do koni, poznałam uroki Jorvickiego świata. Poznałam rasy, o których nie miałam zielonego pojęcia. Od 9 miesięcy się nie widziałyśmy, mimo to dalej mamy lepszy kontakt, niż ja z "przyjaciółkami" z którymi codziennie spotykam się w szkole. Żałuję, że ją zmieniłam, od dwóch lat razem nie chodzimy do klasy.
Niedługo dodam więcej zdjęć, bo jestem na wyjeździe i nie mam dostępu do laptopa.
Ahhh...Chyba zacznę pracować dla DC, bo jest takie piekne. xD
OdpowiedzUsuńUważaj żeby się druidzi nie dowiedzieli bo rakowiec już nie będzie latał ;o
Usuń